Czy ktokolwiek umie odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie?
Schudnąć jest ciężko. Ale utrzymać wagę jeszcze ciężej. Czy zatem istnieje skuteczny sposób, aby utrzymać naszą nową, niską wagę?
Na pewno działają:
- pokochanie nowego trybu życia (albo wmówienie sobie tego!)
- przyzwyczajenie się do niego
- niewracanie do poprzednich przyzwyczajeń i złych nawyków
- wybieranie zdrowego i pysznego jedzenia zarazem
- pozbycie się mitu, że dobre =
niezdrowe, tłuste - zwiększenie aktywności fizycznej
Wczoraj przeglądałam moje zdjęcia z czasów, kiedy byłam dobre kilkanaście kilo do przodu i parę lat do tyłu. Natknęłam się na zdjęcie, które prawie wywołało we mnie torsje. Siedziałam na nim zgarbiona, w okularach, przylizanych włosach, z policzkami na pół kadru i karkiem na drugie pół. Na pierwszym planie był wielki, ociekający tłuszczem BicMac.
Zobaczenie tego zdjęcia, przecież nie pierwszy raz, sprawiło, że od razu je wyjęłam z albumu i przypięłam do lodówki magnesem. Dokładnie tak NIE CHCĘ nigdy wyglądać. I patrząc na to zdjęcie jestem dostatecznie obrzydzona, żeby nie jeść tyle. Muszę sobie porobić odbitki i powkładać do portfela, kalendarza i szuflady. Tragedia.
Jak tylko schudnę do mojej docelowej wagi, planuję zrobić zdjęcie szczupłej mnie z sałatką. Żeby pokazać sobie co osiągnęłam i czego chcę się trzymać. I to zdjęcie przyczepię zaraz obok tamtego, nie zamiast. OBOK, żeby wciąż pamiętać, co może się stać przy braku kontroli.
Wypróbujcie takiej terapii szokowej. Ja ją będę testować, może spróbujecie i Wy? ;)
Pozdrawiam,
Luna
PS Dla ciekawych, założyłam konto na Pinterest i na tumblr.
A tu jest zdjęcie, które umieściłam na tumblr. i którym chciałam się pochwalić - fantastyczny lunch do szkoły - upieczony/usmażony kurczak + usmażony szpinak z 1 jajkiem i 5 śliwkami suszonymi. PYCHOTA! I zdrowo! ;)
A za chwilę idę na siłownię, bo nie wiem, czy wiecie, ale wykupiłam karnet na siłownię na rok ;) I od zeszłego poniedziałku już uczęszczam! Jest MEGAFAJNIE! :)